piątek, 7 kwietnia 2017

Opuszczony camping nr 26 w Antoninie


Zabieram Was dziś do opuszczonego campingu nr 26 w Antoninie. Camping został zamknięty dawno temu. Znajduje się obok innego istniejącego i działającego do dziś. Taki mały kontrast. Jeden ośrodek radzi sobie świetnie, jest świeżo wyremontowany, ten zaś zaśmiecony, zapomniany, nikomu nie potrzebny. Wejście na teren swobodne, nikt nie pilnuje. Zresztą nie ma czego. Z lat świetności nie zostało praktycznie nic. Wszystkie prawie szyby zostały wybite, kable i wszystko co stanowiło jako taką wartość zostało zdemontowane. Pozostały tylko zdemolowane domki, zarośnięty obiekt i mała piłeczka pingpongowa. 
Zapraszam do obejrzenia zdjęć.

 1

2



3

 4

5

6

7

8

9

10. Widok z boków na mały drewniany domek. Na górę wejścia brak, przynajmniej tak i się wydaje. Nie wchodziłam do środka.  Schody, które prowadziły do górnych drzwi
najprawdopodobniej zostały zdemontowane. Pozostał jedynie specyficzny zapach drewnianych domków. Ciepły, przyjemny, przypominający dawne czasy szczęśliwych, rodzinnych wakacji.


11. Pac zabaw na którym nie słychać już dziecięcego śmiechu. Bawi się na nim tylko wiatr.


12

13

14

15

16

17. Mała pamiątka po byłych "wczasowiczach"

18

19. Natryski, a raczej to co po nich zostało

20

21







4 komentarze:

  1. Fajne i ciekawe miejsce. Widziałem takich kilka. Zdjęcie piłeczki zdecydowanie najbardziej mi się podoba i jest to jedyne zdjęcie jakie mi się spodobało do tej pory na Twoim blogu :D
    Wróciły wspomnienia, bo w tego typu ośrodkach spędziłem nie jedną kolonię w życiu :D Napis "oszczędzaj wodę ciepłą i zimną" mnie rozbroił :D MEGA :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za komentarz. Zdjęcie piłeczki również bardzo mi się podoba.

    OdpowiedzUsuń
  3. Potwornie smutne miejsce i zdjęcia. :( Doskonale potrafię wyobrazić sobie to miejsce lata temu i strasznie mi żal, że dziś stoi takie opuszczone i przez nikogo nie chciane...

    OdpowiedzUsuń
  4. Zawsze mi strasznie szkoda takich opuszczonych miejsc. Szczególnie te smutne domki...

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że tutaj jesteś. Zostaw po sobie ślad w postaci komentarza.
Drogi Anonimie podpisuj się swoim imieniem, pseudonimem, inicjałami chociaż. Lubię wiedzieć komu odpowiadam.