piątek, 17 listopada 2017

Gliwicka synagoga


Ten wpis miał pojawić się już w tamtym tygodniu, niestety nie miałam zdjęć, więc postanowiłam, że przełożę publikację o tydzień. Dlaczego chciałam o tym pisać w tamtym tygodniu. Odpowiedź jest bardzo prosta - dokładnie tydzień temu minęła 79 rocznica Nocy Kryształowej. Była to dokładnie noc z 9 na 10 listopada 1938 roku, gdy Gliwicka Synagoga mieszcząca się przy Placu inwalidów stanęła w płomieniach. Została podpalona przez bojówki hitlerowskie. 10 listopada 1938 roku została wysadzona, ponieważ jej pożar zaczął zagrażać okolicznym budynkom.

Pewnie niektóre osoby zastanawiają się co to była ta Noc Kryształowa. Posłuż się tutaj Wikipedią:

" Noc kryształowa (niem. Kristallnacht, Reichskristallnacht lub Reichspogromnacht) – pogrom Żydów w nazistowskich Niemczech zainicjowany przez władze państwowe, w nocy z 9 na 10 listopada 1938.
Ulice niemieckich miast zostały zasypane odłamkami szkła i kryształów ze zniszczonych żydowskich mieszkań i sklepów, stąd też nazwa pogromu. Druga teoria co do nazwy mówi o „krystalizacji” czyli oczyszczeniu narodu niemieckiego z przedstawicieli innych narodów, przede wszystkim Żydów. Naziści nie tylko przyzwolili na prześladowania ludności żydowskiej, ale również nadali im zorganizowany charakter. "

Synagoga przetrwała tylko 77 lat. Budowana była w latach 1859 - 1861 według projektu Salomona Lubowskiego oraz Louisa  Troplowitza - czyli ojca Oscara Troplowitza, wynalazcy kremu Nivea. Synagoga była podobno bardzo duża i okazała. Mogła pomieścić nawet 1800 osób. Podobno łunę pożaru synagogi było wdać z wielu kilometrów od miejsca zdarzenia. Cała akcja była bardzo dobrze przygotowana. Podobno mieszkańcom okolicznych domów kazano spędzić tę noc gdzieś indziej, a samą synagogę przed podpaleniem polano benzyną. Klucze do synagogi miał dozorca, ale zostały mu one odebrane przez członków SS. Nikt nie był w stanie ocalić synagogi. Straż pożarna ( wtedy ogniowa ), która została wezwana na miejsce zdarzenia nie gasiła pożaru, a jedynie pilnowała, aby pożar nie zagroził okolicznym budynkom. Po pożarze ocalały jedynie części ścian bocznych i tylnych. Fronton został całkowicie zniszczony. Mimo, iż były plany odbudowy synagogi, nigdy do niej nie doszło. Na początku 2007 ostatecznie wyburzono pozostałości synagogi, a prywatny właściciel, który zakupił działkę planuje postawić tam nowoczesny budynek.

Niestety nie posiadam zdjęć synagogi, gdy jeszcze ona istniała. Znalazłam je na stronie http://www.fzp.net.pl/shoa/noc-krysztalowa-w-gliwicach i stamtąd przekopiowałam tutaj. Mam nadzieję, że nikt nie będzie mi miał tego za złe. Zobaczcie jaka piękna była ta synagoga w czasach  świetności.




A to jedyne zdjęcie zrobione już po pożarze


Jedyne zdjęcia jakimi aktualnie dysponuje to zdjęcia placu po synagodze, oraz zdjęcia tablicy pamiątkowej. Tablica przedstawia palącą się Torę.

1.
Widok na plac po synagodze i tablice pamiątkową


2.
Tablica pamiątkowa. Napis w języku polskim i niemieckim .



"Spalenie Synagogi przez Nazistów
w "Noc Kryształową" z 9 na 10 listopada 1938 roku
stało się symbolem represji i prześladowań
społeczności gliwickich Żydów,
która przez ponad 150 lat współtworzyła historię miasta.
Deportację ponad 600 członków gminy żydowskiej
do hitlerowskiego obozu zagłady Auschwitz - Birkenau
zakończyły się w grudniu 1943 roku

www.jewishmemory.gliwice.pl "




3.
A tak obecnie wygląda plac po synagodze. Ten odrapany budynek to Komisariat Policji nr 1 przy ul. Kościelnej.





Pozdrawiam






niedziela, 12 listopada 2017

Pałac w Mojej Woli - petycja



Witajcie.

Dziś mam do Was małą prośbę. Wiem, że moi czytelnicy nie muszą znać wszystkich miejsc , które do tej pory odwiedziłam. Wiem, że nie wszystkie tematy to Wasz klimat. Wiem, że ostatnio trochę mnie mniej. Jednak mam do Was ogromną prośbę. Tym razem nie chodzi o mnie, ani o mój blog. Chodzi o piękne miejsce w województwie wielkopolskim. Chodzi o to, aby to miejsce ocalić. Jeśli chcecie przeczytać o pałacu zapraszam was na mój wpis - TUTAJ.

Pałac Myśliwski w Mojej Woli odwiedzam przynajmniej 3 razy w roku. I za każdym razem widzę, że popada w coraz większą ruinę. Właściciel nie dba o niego, nic sobie nie robi ze stopniowej dewastacji. Zabiegi mające na celu chronić zabytek w moim mniemaniu mu szkodzą. Bo czym jak nie niszczeniem, jest zakrywanie pięknej korkowej elewacji blacha falistą. Jedna osoba nie zdziała wiele. Jest powołana do tego odpowiednia grupa ludzi. Ja również staram się jakoś pomóc. Chcę, aby nawet moje wnuki mogły się cieszyć widokiem tego pięknego zabytku. Nie chcę aby popadł w zapomnienie i żeby można go było podziwiać za jakiś czas jedynie na pożółkłych pocztówkach. Wy też możecie pomóc. Nie trzeba do tego pieniędzy. Proszę Was jedynie o podpisanie petycji do Starosty Ostrowskiego Pawła Rajskiego o wywłaszczenie z zabytkowej nieruchomości właściciela Pałacu Myśliwskiego w Mojej Woli, gmina Sośnie.


Każdy podpis jest na wagę złota, za każdy z nich serdeczne Wam dziękuję. Razem możemy zdziałać wiele. Pomóżcie ratować zabytek, którego nie  zniszczyły dwie wojny i komunistyczne władze, a teraz grozi mu zniszczenie na skutek bierności właściciela. 

O aktualnej sytuacji pałacu możecie równiez przeczytać na stronie na FB - Ratujmy pałac mysliwski w Mojej Woli

Pozdrawiam





środa, 1 listopada 2017

Stary Cmentarz w Ostrowie Wielkopolskim




Dawno mnie nie było. Pochłonęły mnie pewne sprawy, ale myślę, że już będzie ok. Jako, że dziś Dzień Wszystkich Świętych, postanowiłam podzielić się z Wami relacją z krótkiej wycieczki po Starym Cmentarzu w Ostrowie Wielkopolskim. Odwiedziłam to miejsce już jakiś czas temu. Chciałam to zrobić już dawno,  ale zawsze coś innego zaburzało plany. Gdy w końcu udało się wybrać, dzień nie nastrajał optymistycznie. Chłodno, pochmurno, z lekką mżawką. Nie zraziłam się jednak. Do czasu odwiedzin cmentarza myślałam, ze jest to miejsce odrobinę zapomniane. Jednak tak wcale nie jest. Widok spokojnych, cichych alejek i pięknych nagrobków zachwycił mnie bardzo. Cmentarz jest jedną z najstarszych nekropolii w Polsce. Właścicielem tego miejsca jest aktualnie Miejski Zakład Zieleni w Ostrowie Wielkopolskim.

Cmentarz znajduje się przy rondzie Bankowym. Nie umiałam dotrzeć do dokładnej daty założenia. Jedne źródła mówią o latach 1794 - 1797 , drugie zaś o 1782 roku. Mimo, iż tak blisko od centrum miasta, mało osób zagląda tam na co dzień. Został on wpisany do rejestru zabytków w 1987 roku. Przetrwał wszystkie zawirowania, kilka razy miał być likwidowany m. in. w 1820 roku przez władze pruskie, następnie w czasie II wojny Światowej,  a także w latach powojennych z powodu licznych przebudów okolicznych dróg.  W roku 1962 wydano zgodę na likwidację nekropolii, która została cofnięta dopiero po 1982 roku. Jednak przez te dwadzieścia lat nekropolia popadała w zapomnienie, była dewastowana, niszczona, dochodziło do licznych kradzieży. Dopiero po  cofnięciu zezwolenia na likwidację na cmentarzu zaczęła się renowacja. 
Podczas działań wojennych na początku roku 1945 na dwóch ostrowskich ewangelickich cmentarzach pochowano we wspólnych mogiłach zabitych i poległych. Jednak Stary cmentarz nie uległ uszkodzeniu. W marcu 1945 w sąsiedztwie Starego cmentarza urządzono niewielki cmentarzyk dla poległych żołnierzy radzieckich.
W 1961 roku cmentarz został zamknięty dla celów grzebalnych. Jedna z najcenniejszych rzeźb cmentarnych - "Pielgrzym" dłuta Władysława Marcinkowskiego, została wtedy przeniesiona do kościoła św. Stanisława i znajduje się obecnie w krużganku ostrowskiej konkatedry. Dopiero po 21 latach czyli w 1982 roku proboszcz parafii św. Stanisława wystąpił do władz miasta o reaktywowanie cmentarza.
Cmentarz ten  jest miejscem bardzo ciekawym, spokojnym. Mimo, iż położony przy głównej trasie przelotowej miasta, panuje tam spokój. Jest też miejscem pochówku wielu ważnych dla historii Ostrowa i okolic postaci. Ja zapoznałam się z historią tego miejsca dopiero po odwiedzinach tego miejsca, ale udało i się znaleźć kilka ważnych grobów, m. in.:

  • Augustyna Samarzewskiego - proboszcza ostrowskiego, działacza społecznego, patrona polskich spółek zarobkowych, prefekta Wyższej Szkoły Żeńskiej w Ostrowie Wielkopolskim
  • Józefa Kajzera, pseudonim "Wężyk" - powstańca styczniowego
  • Józefa Szczublewskiego - pisarza, teatrologa, wieloletniego dyrektora Muzeum Teatralnego przy Teatrze Wielkim w Warszawie
  • Analtazego Cywińskiego - poety, nauczyciela w Królewskim Gimnazjum w Ostrowie Wielkopolskim
  • Wawrzyńca Colomba - prawnika, działacza społecznego, dobroczyńcy ostrowskiego Gimnazjum
  • Ferdynanda Martena - nauczyciela matematyki i przyrody w gimnazjum ostrowskim, 
  • Antoniego Bronikowskiego - profesora w gimnazjum ostrowskim, poety, tłumacza greckiej literatury antycznej,
  • Witolda Leitgeberga - księgarz, wydawca, pisarz, właściciela i redaktora Gazety Ostrowskiej, 
  • Michała Moczyńskiego - pierwszego dyrektora szpitala w Ostrowie Wielkopolskim, patrioty i społecznika, 
 
A teraz czas na zdjęcia


















 Pozdrawiam




 Pisząc artykuł wspierałam się źródłami Wikipedia.pl oraz mzz.com.pl