piątek, 19 maja 2017

Zamek Czocha



Dziś nie będzie również artykułu o zapomnianym miejscu. Jednak uświadomiłam sobie, że za kilka dni Dzień Matki, a właśnie w tamtym roku moi mężczyźni zabrali mnie na wycieczkę do właśnie tego miejsca. O jakim miejscu mowa?? O Zamku Czocha. Dodatkowo w tym czasie odbywał się tam turniej rycerski. Było bardzo fajnie. Czasem warto zajrzeć w jakieś inne, prócz opuszczonych miejsc. Miejsce przyjazne dzieciaczkom, więc może warto zainteresować je trochę dawnymi dziejami.


Trochę historii:


Zamek Czocha – obronny zamek graniczny położony w miejscowości Sucha (Czocha), gmina Leśna, nad Zalewem Leśniańskim na Kwisie w polskiej części Łużyc Górnych. Pierwotna nazwa brzmiała prawdopodobnie Czajków (1329: castrum Caychow), przed 1945 Tzschocha.
Zamek posadowiony jest na gnejsowych skałach należących do metamorfiku izerskiego. Najstarszą część stanowi, stojący przy głównych bramach (istnieją dwie, starsza dolna i nowa górna), stołp – później obudowany częścią mieszkalną. Z części mieszkalnej najstarszy jest północny fragment.

Powstał jako warownia graniczna na pograniczu śląsko-łużyckim w latach 1241–1247 z rozkazu króla czeskiego Wacława I Przemyślidy. W 1253 roku przekazany biskupowi miśnieńskiemu von Weisenow (Łużyce były wówczas częścią korony czeskiej).
W 1319 roku jako posag wraz z okolicznymi ziemiami został włączony do księstwa jaworskiego, którym władał Henryk I jaworski. Po śmierci krewnego w 1346 roku przejął go, wraz z całym księstwem zmarłego, Bolko II Mały, książę świdnicko-jaworski. Po śmierci księżnej Agnieszki Habsburg, wdowy po Bolku II Małym, na mocy układu o przeżycie z cesarzem i królem Czech Karolem IV Luksemburskim wrócił do Czech. Od 1389–1453 w dobrach rycerskich rodów von Dohn i von Klüks. W latach 1451 − 1700 zamek był własnością łużyckiego rodu von Nostitz. Na początku XV wieku bezskutecznie oblegany przez husytów, ostatecznie w 1427 roku zdobyty przez oddział Czirnina pod nieobecność właścicieli. Odbity krótko później.
Zamek pod polską nazwą Czocha w książce pt. Krótki rys jeografii Szląska dla nauki początkowej wydanej w Głogówku w 1847 wymienił górnośląski nauczyciel i pisarz, Józef Lompa, który notuje, że w owym czasie był to "zamek spustoszały".
Zakupiony w 1909 roku przez drezdeńskiego producenta wyrobów tytoniowych (cygar) Ernsta Gütschowa za 1,5 mln marek, do 1912 roku został przebudowany przez znanego architekta berlińskiego Bodo Ebhardta zgodnie z wyglądem zachowanym na rycinie z 1703 roku. Podczas przebudowy zniszczono jednak wiele najstarszych fragmentów kompleksu. W dawnej fosie urządzono zwierzyniec. Ernst Gütschow utrzymywał dobre stosunki z dworem carskim, a po rewolucji z rosyjskimi emigrantami, od których skupował różne przedmioty o wysokiej wartości artystycznej. W zamku mieszkał do marca 1945 roku. Opuścił zamek, zostawiając najcenniejszą część wyposażenia. Przyjmuje się, że w latach II wojny w zamku mieściła się szkoła szyfrantów Abwehry, jednak brak na to dowodów.
Po II wojnie światowej zamek przechodził różne koleje losu. Był wielokrotnie okradany z mebli i wyposażenia zarówno przez Rosjan, jak i rodzimych szabrowników. Część zbiorów bibliofilskich została zabrana w ramach akcji rewindykacyjnych do Wrocławia. W ostatnich latach dominowała sensacyjna teza, że największej kradzieży dopuścił się 1 lutego 1946 roku burmistrz Leśnej Kazimierz Lech, wspólnie z Krystyną von Saurma – zamkową bibliotekarką, która odkryła zamkowy schowek – wywożąc pełną ciężarówkę mienia zamkowego: (insygnia koronacyjne Romanowów, 60 popiersi carów rosyjskich, 100 ikon, zastawy porcelanowe, biżuterię, obrazy), z którą udało mu się przedostać do amerykańskiej strefy okupacyjnej. Ostatecznie teza ta została obalona, albowiem ikony zostały zabrane do składnicy rewindykacyjnej w Jeleniej Górze, a stamtąd trafiły do Warszawy. Następnie w zamku przez krótki czas mieszkali uchodźcy z Grecji, którzy w sali rycerskiej trzymali zwierzęta gospodarskie, dopełniając tym samym dzieła dewastacji. Od 1952 roku mieścił się tam Wojskowy Dom Wczasowy i z tego powodu obiekt był utajniony, tj. nie występował na mapach. Od września 1996 roku publicznie dostępny jako ośrodek hotelowo-konferencyjny.
Właścicielem obiektu jest Grupa Hoteli WAM Sp. z o.o. należąca do Wojskowej Agencji Mieszkaniowej.


Ja spędziłam bardzo miło czas. Mój synek, mimo iż miał rok, nie miał problemów z poruszaniem się. Niestety nie zabierzecie tam ze sobą wózka, więc jeśli macie tak małe lub mniejsze dzieci, polecam nosidełko. W toaletach znajdują się przewijaki, więc nawet takie rzeczy jak pieluszki nie stanowią problemu. W zamku jest restauracja z bardzo dobrymi potrawami. Turniej rycerski również był ciekawym widowiskiem. Był kat, można było także wybić swoją monetę. Dodatkowo pieczenie podpłomyków, a nawet wyrabianie ich. Nic nie smakuje tak jak podpłomyki zrobione samodzielnie. Można było zjeśc je same lub z lokalną konfiturą. Można było także zakupić pamiątki. Jedyne gdzie nie weszliśmy i czego nie zwiedziliśmy to sala tortur.  Ale jak to się mówi " co się odwlecze, to nie uciecze". Pewnie jeszcze pojadę tam, aby odświeżyć pamięć. Podróż statkiem po jezierze aż do Zapory Leśnieńskiej także było bardzo przyjemne. Ciekawostką jest to, iż jest to najstarsza zawodowa elektrownia wodna. Zachowało się także jej wyposażenie do dzisiejszych czasów i dodatkowo jest w bardzo dobrym stanie.   Synkowi, bardzo się podobało. Zresztą nie tylko jemu :)

A teraz czas na zdjęcia:

 1.

2.

3.

4.

5.

6.

7.

8. Trochę psychodeliczny ten jeleń :)

9.

10.

11.

12.

13.

14.

15.

16.

17. A to już zamek widoczny z jeziora

18.

19. A to już widok na zaporę :)

20.


Polecam





11 komentarzy:

  1. Uwielbiam ten zamek, jest przepiękny. Sama byłam tam bardzo dawno temu i chętnie wybiorę się jeszcze raz :)

    OdpowiedzUsuń
  2. To miejsce, ze względu na tamę bardzo przypomina mi Zagórze Śląskie i zamek Grodno :) Jeśli w tej części Polski jeszcze nie byłaś to serdecznie polecam. Bardzo urokliwe miejsce, choć na opuszczone już nie wygląda (choć jeszcze parę lat temu nad zalewem wiele się nie działo). Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie byłam jeszcze w Zamku Grodno, ale mam w planach odwiedzić. Dziękuję za polecenie miejsca.

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam zamki. Tutaj nie byłem. Jego historia bardzo mnie wciągnęła

    OdpowiedzUsuń
  5. Odwiedziłam Zamek Czocha daaaawno temu z rodzicami, chyba jeszcze byłam w podstawówce! Twój post odświeżył mi pamięć! Zapomniałam jaki ten zamek jest urodziwy!

    OdpowiedzUsuń
  6. Dzięki za relację z podróży. Odkryłam dzięki Tobie nowe miejsce na mapie Polski, które jest zachwycające i wyjątkowe. Wielka szkoda, że- tak jak piszesz- duża część kompleksu została zniszczona, ale już po zdjęciach widać, że warto tam pojechać i zobaczyć go na własne oczy.

    OdpowiedzUsuń
  7. Muszę koniecznie odwiedzić ten zamek :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam zwiedzać i fotografować :) W tym zamku byłam kilka lat temu, ale oglądałam go tylko z zewnątrz... i z łodzi :) Dziękuję za zdjęcia wnętrz :)

    http://przystanek-klodzko.pl/

    OdpowiedzUsuń
  9. Przyznaję słyszałam ale nie byłam - świetne miejsce muszę kiedyś tam się wybrać :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetne zdjęcia. Uwielbiam takie miejsca i jestem zaskoczona, że jeszcze tu nie byłam. Pozdrawiam, Ania

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że tutaj jesteś. Zostaw po sobie ślad w postaci komentarza.
Drogi Anonimie podpisuj się swoim imieniem, pseudonimem, inicjałami chociaż. Lubię wiedzieć komu odpowiadam.