piątek, 7 lipca 2017

Mirów - gotycki zamek rycerski




W sobotę udało mi się odwiedzić Ogrodzieniec i w drodze powrotnej zahaczyłam również o Mirów. Powiem szczerze, że do poprzedniej soboty o Mirowie nie wiedziałam kompletnie nic. I był to wielki błąd. To była jedna z moich najlepszych wycieczek krajoznawczych. Pogoda również dopisała, więc miałam niebywałą frajdę. Byłam w Mirowie dopiero w okolicach godziny 18, więc udało mi się zrobić kilka zdjęć, trochę zwiedzić okolicę. Okolica zamku w Mirowie jest przepiękna. Sam zamek również zachwyca, mimo iż jest już ruiną. Nie da się obejrzeć go od środka, ponieważ trwają tam prace konserwatorskie, a sam zamek odrobinę się kruszy. Jednak nie przeszkadza to w zwiedzaniu okolic zamku. Piesze wędrówki wokół zamku i wzdłuż szlaku Orlich Gniazd myślę, że spodobają się nie tylko młodym, ale i starszym osobom. Mój dwuletni synek radził sobie ze skałkami na czerwonym szlaku z małą pomocą. Jeśli tylko jest sucho to można trasą dojść do znajdującego się dwa kilometry dalej zamku w Bobolicach. Ja sama zamierzam się w taką trasę wybrać w najbliższym czasie. Poprzednim razem niestety nie udało mi się przejść trasy ze względu na późną już porę.

Trochę historii:

Zamek w Mirowie powstał na czubku wzgórza, na potężnej wapiennej skale. Do jej kształtu dopasowany został zewnętrzny zarys kamiennej budowli, przy czym wieżę umieszczono w najwyższym punkcie. Taki zamysł budowniczych spowodował, że Mirów to zamek o bardzo dziwnym planie – w centralnej części jest nierównobocznym trójkątem, od którego odchodzi długa „ślimacznica” murów prowadząca wokół środka budowli. Trójkątna część z wieżą powstała na samym czubku wapiennej skały, natomiast dookolne mury znajdują się znacznie niżej. To wśród nich prowadziła, najpierw przez fosę, potem dookoła skały, droga dojazdowa do zamku. Taka nietypowa konstrukcja pozwala nam dziś na oglądanie jednej z najbardziej malowniczych warowni w Polsce.

Mirów powstał prawdopodobnie w XIV wieku, jako strażnica zbudowana z fundacji Kazimierza Wielkiego. Początki budowli nie zostały jednak do końca wyjaśnione. Wiemy, że na pewno zamek stał w roku 1405, gdyż wtedy wspominany jest właściciel twierdzy – burgrabia Sasin. W następnych stuleciach Mirów przeszedł w ręce prywatne. Najpierw władali nim Koziegłowscy, a od końca XV wieku Myszkowscy. Z powodu rozwoju broni palnej, zamek już wtedy stracił większe znaczenie militarne. Ostatnimi włodarzami Mirowa byli Męcińscy.

W XVIII wieku zamek w Mirowie popadł w ruinę, z której już się nie podniósł. Tego typu budowla nie nadawała się już do mieszkania w XIX wieku, ze względu na zbyt małe okna i znikomą funkcjonalność. Dziś Mirów znajduje się w stanie dobrze zachowanej ruiny, której niestety nie można zwiedzać w środku ze względu na obsypujące się ściany. Podziwiać można za to wyniosłą basztę i część mieszkalną na szczycie skały, spod której rozpościerają się dalekie widoki na pasmo ostańców wapiennych zwanych Mirowskimi Skałami.

Tekst pochodzi ze strony www.ciekawe-miejsca.net


Istnieją także dwie legendy związane z obydwoma zamkami:

Okoliczne legendy mówią o dwóch braciach, niezwykle do siebie podobnych, jeden władał Mirowem, drugi Bobolicami. Żyli hucznie i bogato, w lochach łączących oba zamki mieli ukryte ogromne skarby. Strzegła ich czarownica o czerwonych oczach oraz zły duch wcielony w psa. Pewnego razu jeden z braci wrócił z wojny z piękną księżniczką. Jego brat także się w niej zakochał. Zazdrosny brat, który ją przywiózł, zamknął ją w lochu i kazał strzec czarownicy. Drugi brat chciał pocieszyć księżniczkę więc gdy czarownica odleciała na miotle na Łysą Górę, przyszedł ją odwiedzić. Zazdrosny brat usłyszał warczenie psa i zszedł do lochów. Gdy zobaczył obejmującą się parę jednym cięciem miecza zabił swego brata. Niedługo potem gdy trunkiem zagłuszał wyrzuty sumienia rozszalała się straszna burza i raziła go piorunem. Księżniczka wciąż podobno przebywa w lochach strzeżona przez złą czarownicę, która od czasu do czasu wychodzi na powierzchnie i straszy napotkanych ludzi. 
Tekst legendy pochodzi ze strony zamki.res.pl

Druga legenda odrobinę się różni

Z zamkiem związana jest legenda o dwóch braciach, z których jeden władał zamkiem w Bobolicach a drugi w Mirowie. Bracia byli ze sobą bardzo zżyci, nie mogli się bez siebie obejść. Pewnego razu przybył posłaniec królewski i wezwał władcę Bobolic do wzięcia udziału w wojnie na Rusi. Drugi brat postanowił o chlebie i wodzie oczekiwać na powrót brata. Ten wrócił ze skarbami i piękną dziewczyną w której zakochał się i pan Mirowa. Skarbami się podzielili a o tym kto poślubi dziewczynę miało zadecydować ciągnięcie losu. Wygrał brat z Bobolic. Od tej pory braterska miłość się skończyła. Pan Mirowa nie dawał za wygraną, tym bardziej że dziewczyna pokochała właśnie jego. Gdy władca Bobolic opuszczał zamek, jego żona i brat spotykali się w podziemiach łączących oba zamki. Gdy rzecz się wydała, pan Bobolic zabił brata a żonę zamurował w lochach. 
Tekst pochodzi ze strony zamki.res.pl


A teraz czas na zdjęcia :)













I piękne okolice






11 komentarzy:

  1. Jakie cudo!! Uwielbiam takie rzeczy, choć nie byłam w wielu zamkach. Ostatnio rok temu w Malborku i było to dla mnie nie lada przeżycie. Dziękuję za inspirację i pozdrawiam cieplutko ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Malbork mam w planach odwiedzić za jakiś czas. Byłam w Zamku w Malborku wiele lat temu, bodajże miałam 6 - 7 lat. Czas odświeżyć pamięć :)

      Usuń
  2. Uwielbiam miejsca piękne, niezwykłe, ale też nie będące częstym celem turystów. Co z tego, że zamek w Mosznej jest niezwykły jak tłumy odwiedzających psują klimat. Tego typu miejsca jak Zamek w Mirowie są bardzo inspirujące. Zazdroszczę! // WeźSię.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zamek w Mosznej jest na mojej liście do zobaczenia. Ale nie mam pojęcia czy będę robić relację z tego miejsca. Tez nie lubię tłumnych miejsc. Mąż chciał odwiedzić kopalnie Soli w Wieliczce jakiś czas temu, a tam stania do kasy na 4 godziny minimum. Odpuściliśmy :)

      Usuń
  3. Wow !! Robi mega wrażenie. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Odpowiedzi
    1. Oj tak. Chcę tam wrócić. Może niedługo się uda :)

      Usuń
  5. Potwierdziłaś tylko to co wszystkim jest wiadome. Polska jest piękna!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Owszem, polska jest piękna. Ale czasem mając pod nosem, tego piękna się nie dostrzega. Mieszkałam na Śląsku ponad 20 lat, a o Mirowie dowiedziałam się mieszkając już w Wielkopolsce.

      Usuń
  6. Świetny wypad! Mirów - jeej, 3 razy szłam tam z pielgrzymką :) Miło się wspomina :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że tutaj jesteś. Zostaw po sobie ślad w postaci komentarza.
Drogi Anonimie podpisuj się swoim imieniem, pseudonimem, inicjałami chociaż. Lubię wiedzieć komu odpowiadam.